7 Grudzień data niezapomnina jak dlamnie od tej chwili nie liczyłem dni poprostu byłem szczęsliwy.Różne rzeczy się działy sylwek ok chociaż raz nie spiłem się... Jestem z Anią szczęsliwy chociaż rozdzial " bajka " niestety sie skończył ale wiem ze bedzie dobrze :) - i tak jest :* .W między czasie wypady z Piecią długie rozmowy zarówno z nim jak i z Wojtkiem.Jest mi dobrze powoli zaczynam się zmieniac wychodze ze smutku w radość.Nadal jestem tym samym człowiekiem wrażliwym na piękno, na ludzi, na uczucia,szczerym.
I otwiera oczy dostrzega biel swiatła a raczej zarys kobiety, która stoi za swiatłem, która jest przy nim prowadzi go. Nie widzi jej ,nawet niewie dokąd idzie co sie dzieje dookoła ale wierzy jej, ufa.
Nadal pisze jak mam wene, nadal wszystko robie na ostatnią chwile :P ale dobrze mi z tym. Spełniam marzenia swoje a bynajmniej sobie tak postanowiłem że bede szedł "śladami swojej własnej legędy" i spełniam to co miało być spełnione.I się krąg zamyka kiedyś też tak napisałem że będe szedł "śladami swojej własnej legędy" to jescze było na początku jak jeszcze istniał "stracony.blog.pl"[teraz już ktoś zają tą domene więc to nie mój blog].Wtedy byłem troszke innym człowiekiem teraz żałuje że skasowałem go chociaż nie powinno się żałować niczego w życiu ale przynajmniej byłby teraz to zapis ewolucji mojej duszy mego serca a przedewszystkim wspomnienia chociaż nie było tam dużo radosnych tekstów.Wiem jedno ten blog będzie szczery tak jak poprzedni i jest...
Motto:
Kto będzie chciał mnie zapamiętać i tak mnie zapamięta
Michał Kaczorowski
DZIĘKUJE I POZDRAWIAM
Ani :* Wojtkowi Pieci
I
wszystkim innym tym życzliwym i nie życzliwym :)